Czas na upcykling
Gościem naszego podcastu była Agata Frankiewicz – dyrektor zarządzająca i założycielka platformy upcyklingowej Deko Eko, która przez kilkanaście lat profesjonalnie zajmowała się promocją, pracując w różnych agencjach reklamowych tworzyła strategie marketingowe dla marek globalnych. Obecnie aktywnie działa na rzecz zrównoważonego rozwoju.
Rozmowę prowadzili: Jolanta Zdrzałek, dyrektor zarządzająca Sustainable Brands Polska oraz dziennikarz Kuba Sito.
Odpowiadając na pytanie, czym jest upcykling, Agata Frankiewicz przywołała skojarzenie ze słowem recykling. Różnica polega głównie na tym, że w ramach upcyklingu nadaje się odpadom nową wartość, tworząc z nich kolejne wartościowe produkty i oszczędzając tym samym dobra naturalne.
Niepokojący sygnał
Okazuje się, że można wykorzystywać znacznie więcej odpadów, których wytwarzamy ogromne ilości żyjąc od kilkudziesięciu już lat w hiper konsumpcji. Niedawno został wydany kolejny Circularity Gap Report, który pokazuje jaki procent odpadów rzeczywiście wraca do obiegu, a ile ląduje w środowisku. Niepokojące jest to, że pomimo deklaracji dotyczących zrównoważonego rozwoju wskaźnik ten wyraźnie się zmniejsza. Jeszcze parę lat temu było to 9,1%, a obecnie 7,2%. Dlaczego? Zbyt mała jest dynamika zmian i wbrew wszystkim ostrzeżeniom coraz więcej produkujemy.
– Deco Eco powstało 9 lat temu – powiedziała Agata Frankiewicz. – Chciałam się zająć nie tylko upcyklingiem, czyli tworzeniem produktów z odpadów, ale też promocją wyrobów, które są biodegradowalne, bardziej zrównoważone i pochodzą od lokalnych twórców. Z biegiem lat ten model ewoluował, coraz bardziej rozwijała się gospodarka, a temat recyklingu stał się bardziej popularny. Obecnie naszą ideą jest tworzenie designerskich produktów konsumenckich, chcemy być trendsetterem, inspirować ludzi do tego, żeby traktowali odpady jak każdy inny surowiec. Tym bardziej, że ciągle mamy go w nadmiarze.
Na półce w Castoramie
– Zaczynaliśmy od e-commerce, sprzedając designerskie produkty klientom indywidualnym – dodała Agata Frankiewicz. – Później tworzyliśmy gifty korporacyjne dla firm. Dziś odbierałam nagrodę na konferencji dla dostawców Castoramy za wprowadzenie na półki sklepowe doniczek powstałych w 50 proc. z odpadów foliowych zbieranych na terenach sklepów. Jest to pierwszy nasz projekt na tak masową skalę. Moim marzeniem było szerokie dotarcie do konsumentów. Niełatwo było to zrobić z pozycji małego start-upu, firmy, która próbuje sprzedawać przez Internet.
Spotkanie dwóch światów – designu i korporacji – umożliwia upcykling marki. Łączy tworzenie produktów z odpadów z budowaniem wizerunku i wartości. Historia zbudowana wokół tego typu wyrobów uwiarygadnia markę, która może powiedzieć, że naprawdę robi coś, dzięki czemu świat mógłby lepiej wyglądać.
Trudny start
Początki Deco Eco nie były łatwe. Firma musiała sama zbudować sobie rynek na nietypowe designerskie wyroby. Oferowała np. piękną biżuterię z części elektronicznych. Ważne było też przełamanie konwenansów, uświadomienie odbiorcom, że odpady dają nieskończone możliwości kreatywne tworzenia z czegoś, co jest z pozoru nieużyteczne. Dla artystów oznacza to ogromny potencjał twórczy. Najpierw trzeba było jednak przekonać odbiorców, że mają do czynienia z unikalnymi produktami wysokiej jakości i warto za nie zapłacić więcej niż za standardowe wyroby.
Ważnym stymulatorem rozwoju Deco Eco było nawiązanie współpracy z korporacjami z Polski, Holandii, Austrii i Wielkiej Brytanii, które do swoich strategii wpisały cele cyrkulacyjne. Model biznesowy firmy wielokrotnie się zmieniał, co jest typowe dla innowacyjnych przedsięwzięć. Muszą one elastycznie dostosowywać się do potrzeb rynku.
– Marka, która rzeczywiście jest zrównoważona, a nie tylko w takiej warstwie komunikacyjnej, powinna zadbać o to, żeby jej wyroby spełniały standardy sustainability – podsumowała Agata Frankiewicz. – Muszą one zawierać rzeczywiste cechy produktu zrównoważonego, czyli takiego, który został stworzony z materiałów odpadowych, jest biodegradowalny, ogranicza ślad węglowy. Dobrym przykładem takiej marki jest Patagonia. Od lat, zanim zaczęto mówić o tym szeroko, tworzy ona produkty z rysem klimatu. Co więcej – potrafi zaskoczyć kampanią, w której nawołuje np. do… niekupowania swoich ubrań.